|
Zamów Książke : kliknij w okładkę
Film ,,Kompania braci'' nakręcono na podstawie bestseleru o tym samym tytule, napisanego w 1992 roku, przez wybitnego historyka dr. Stephena Amrose'a. Jego przygoda z wojennymi losami Kompanii Easy rozpoczęła się w roku 1988, kiedy na zjeździe w Nowym Orleanie autor nagrał wywiady z weteranami jednostki. Zapiski te trafiły później do byłego dowódcy słynnej kompani, Richarda Wintersa, który przeanalizował je i zauwarzył w nich wiele nieścisłości. Aby je wyjaśnić, zorganizował spotkanie z Amrose'em. Przez cały następny rok Amrose przeprowadził wywiady z kilkudziesięcioma weteranami.Niektóre osobiście, niektóre przez telefon. Spędził prawie tydzień z Wintersem. Rezultatem tego jest opis doświadczeń członków elitarnej kompani od ich początków w armii, aż do zakończenia wojny, gdy byli już doświadczonymi i cenionymi żołnierzami. ,,Uwarzam, że sami tego o sobie by nie powiedzieli. To co mogę powiedzieć, to to, że nie wszyscy byli o wiele lepsi niż Rangersi lub Marines. Byli jedną z wielu elitarnych jednostke w armii. Jednak to, co ich wtróżniało nawet pośród tych juz najlepszych, to ich dowódcy i sposób w jaki trzymali się razem. Traktowali ich zawsze poważnie na ćwiczeniach tak jak w boju. Nie wszystkie elitarne jednostki miały takie szczęście w przydziale dowódców i to była różnica''- powiedział w jednym z wielu wywiadów Amrose. Prasa O Książce: Wartościoe i fascynujące świadectwo. /.../ Czytelnik tej książki może
poczuć się jednym z żołnierzy kompani E, wczuć się w ich losy,bawić się
i cierpieć wraz z nimi. "The Times" Doskonale opracowanie, dogłębna znajomość tematu i mistrzowskie opanowanie warsztatu przez Stephena Amrose'a stworzyły dzieło historyczne, które doskonale się czyta i które wspaniale oddaje bohaterstwo "kompani braci". "San Francisco Chronicle"
O powstaniu książki Film "kompania braci" nakręcono na podstawie bestselleru o tym samym tytule, napisanej w roku 1992 przez wybitnego hisoryka Dr. Stephen'a Ambrose'a. Jego przygoda z odkrywaniem dziejów Easy Company rozpoczęła się w roku 1988. W tym roku na zjeździe weteranów w Nowym Orleanie, autor nagrał wywiady z członkami Easy. Najbardziej interesowały go przeżycia z D-Day. Winters przeanalizował je i zauważył w nich wiele nieścisłości. Aby je wyjaśnić zasugerował spotkanie z Ambros'em. Richard Winters, Walter Gordon, Forrest Guth i Carwood Lipton spędzili godziny w domu Ambros'a omawiając ich wspomnienia z D-Day. Było to bardzo ciekawe doświadczenie dla autora. Pewnego wieczoru, podczas kolacji w rozmowie wrócili do losów kompanii po D-Day. rozmowa przekonała Ambros'a, aby przelać ich historię na papier. Abrose podsumował wypowiedź Wintersa w taki sposób : "To co co zrobiliście i sposób w jaki kompania tak mocna trzymała się razem - musze to opisać... to jest po prostu świetne !" Przez cały następny rok Ambrose przeprowadzał wywiady z prawie trzema tuzinami weteranów "easy". Niektóre osobiście , niektóre przez telefon. Spędził prawie tydzień z Wintersem. Męczył również jego sąsiada, Gordona, aby opowiadał mu różne historie. Rezultatem tego jest opis doświadczeń członków elitarnej kompani od ich początków w armii, aż do zakończenia wojny, gdy byli już świetnymi żołnierzami. Kiedy pytał ich co pozwalało im stać się tak dobrymi żołnierzami, lepszymi od ich rówieśników , Ambrose stwierdził : "Uważam, że sami tego o sobie by nie powiedzieli. To co mogę powiedzieć to to, że nie wszyscy byli o wiele lepsi niż rangersi lub marines. Byli jedną z wielu elitarnych jednostek w armii. Jednak to, co ich wyróżniało nawet pośród tych już najlepszych, byli ich dowódcy i sposób w jaki trzymali ich razem. Traktowali ich zawsze poważnie na ćwiczeniach, tak jak w boju. Nie wszystkie elitarne jednostki miały takie szczęście w przydziale dowódców - i to była różnica."
Tak jak Band of Brothers, Ambrose chciał historię "Easy" "przeznaczyć demokracji. Niezrozumieniu tego, że wolność nie jest za darmo. Tak jak młodzi ludzie, chcę aby mówili 'chcę być jak Carwood Liton' czy 'chcę być Dickiem Wintersem' - i starali się to zrobić. Nie jako żołnierze, ale jako pewni przywódcy, ci, którzy honor i moralność cenią ponad wszystko i rozumieją różnicę między dobrem, a złem."
Recenzja
Currahee - to słowo każdemu człowiekowi niewiele mówi. Czytelnikowi
jednej z książek Stevena Ambrose'a pt. "Kompania Braci" mówi bardzo
wiele. W starym języku Indian oznaczało to: "Nie mamy równych sobie".
Te słowa od zawsze uznawane były za znak rozpoznawczy przedstawicieli jednego
pułku - 506 pułku piechoty spadochronowej 101 dywizji powietrznodesantowej.
Książka ta opowiada o "przygodach" ludzi, których powiązała jedna
rzecz - wojna. Mimo tego, że ludzie pragnący zostać spadochroniarzami w Armii
Stanów Zjednoczonych pochodzili z różnych stron kontynentu, to upór, z jakim
dążyli do wspólnego celu wiązał ich, co tworzyło przyjaźnie szczersze od złota.
Ludzie byli zdolni za siebie oddawać życie, nie patrząc, co dostanie w zamian,
lub czy dostanie za to medal - oni po prostu stawali się jedną wielką rodziną. Tekst z : www.usermag.info
|
![]() ![]()
|
All rights reserved 2005. Designed by Neo.