|
Kiedy Tom Hanks przeczytał prawdziwą historię Kompanii E Stephen'a Ambrose'a, natychmiast poczuł, że będzie z tego wspaniała seria telewizyjna. Hanks ponownie połączył swe siły ze Stevenem Spilbergem, z którym nakręcił właśnie Szeregowca Ryana (Savin Private Ryan). Ta wspaniała, utalentowana para ludzi zwróciła się do HBO, aby spróbować wydobyć Band of Brothers "spod ziemi". Stojąc przed duetem, który miał na koncie kilka Oskarów, HBO od razu zgodziło się sponsorować projekt za 120 mln dolarów, tworząc najdroższą serię wszechczasów. Tom Hanks, oprócz roli głównego producenta, wyreżyserował jeden z odcinków (odc. 5), współtworzył scenariusz do innego, a nawet zagrał brytyjskiego spadochroniarza w jednej ze scen. Hanks uważa, że weterani drugiej wojny światowej są "najwspanialszym pokoleniem". Jak my wszyscy, odnosi się z respektem do ofiary jaką złożyli dla wolności. "Jestem zafascynowany tym okresem i widzę coś, co nawiązuje do naszego współczesnego życia. Świat jest nadal, ogólnie rzecz biorąc, pytaniem o to, co jest dobre a co złe. Najlepszym przykładem na to, że nadal nie znamy odpowiedzi, jest przebieg drugiej wojny światowej." Hanks uważał, iż potęga Band of Brothers polega na tym, że po zakończeniu dziesięciogodzinnego dramatu poznajemy bardzo blisko bohaterów, utożsamiamy się z nimi, a ich los nie jest nam obojętny. "Nie ważne, co czuje się widząc najlepszego przyjaciela, który ginie w sąsiednim okopie. Nie ważne, co czuje się widząc jak najlepszy przyjaciel traci nogę. Nie ważne, co czuje się zabijając kogoś po przeciwnej stronie pola walki, który może mieć 42 lub 16 lat, i który w innych okolicznościach mógłby być twoim przyjacielem. W Band of Brothers staraliśmy się udowodnić, że nie jest to tylko czarno-biały mit tylko bardzo ważna historia. Chciałem, aby widzowie rozpoznawali tych ludzi w sobie. Oni nie są tylko mitycznymi bohaterami." Hanks podkreślał, że producenci Kompani Braci bardzo starali się, aby nie zignorować historii drugiej wojny światowej. Scenarzyści rygorystycznie sprawdzali każdy szczegół konsultując się ze S.Ambrose'm i weteranami "easy". "Napracowaliśmy się, żeby osiągnąć autentyczność." - mówi Hanks - "Są dwa typy autentyczności. To co było względnie łatwo osiągnąć to wierne kopie guzików w mundurach, amunicji i miejsc wzorowanych na starych zdjęciach." Trudniejszą rzeczą była motywacja i istota relacji pomiędzy postaciami. Dlatego każdy moment z każdej strony scenariusza bardzo dokładnie sprawdzaliśmy pod względem autentyczności. Mówiliśmy : "Spójrz, jeśli będziemy pewni tego co oni mówili i robili w danym momencie, w końcu uchwycimy emocjonalną stronę tej sceny". Hanks ponownie zaczął wierzyć, że Band of Brothers może
przypomnieć dokładnie to, co pozostawiło nam to "najwspanialsze
pokolenie. "Jako filmowcy, mieliśmy nadzieję, że zadowoli to
poszukiwaczy wspaniałej historii. Mieliśmy też nadzieję, że oświecimy
tych, którzy są nieświadomi historii i tych, którzy nie doceniają
ludzkiego poświęcenia dla zachowania wolności." Brytyjski aktor Damian Lewis jest znany z roli przywódcy Kompanii E - Kapitana Richard'a Winters'a. Rola ta wyniosła go na poziom Hollywoodskiej sławy. Lewis był dumny, że mógł zagrać postać tak wspaniałego człowieka i że mógł wystąpić w tym dramacie wojennym, który miał przekazać ludziom tak ważne przesłanie. Uważał, że Kompania Braci jest prawdopodobnie jednym z najbardziej znaczących przedsięwzięć telewizyjnych tego dziesięciolecia. "Kompania Braci ukazuje nam horror wojny oraz jego działanie na grupę młodych mężczyzn." - mówi Damian Lewis - "Historia nie ma takiego wpływu, jeśli według ciebie jest tylko zbiorem dat i manewrów wojskowych. Jest najbardziej efektywna jeśli cechuje dramat pomiędzy prawdziwymi ludźmi i kiedy dla prawdziwych ludzi jest tak oczywista." Jednak rola Wintersa miała pewien nacisk na Lewis'a. "Kiedy pierwszy raz zasiadłem do obejrzenia Kompanii Braci z Dick'iem i innymi weteranami, podczas pierwszej premiery w Normandii, bardzo się denerwowałem. Kiedy grasz prawdziwą postać, która jest koło ciebie, chcesz, aby wszystkie jej reakcje były odtworzone idealnie. To nie tylko pytanie czy to jest wiarygodnie przedstawione, tylko czy to jest wiarygodnie przedstawione dla niego. Na koniec odczułem ulgę, ponieważ inni weterani podeszli do mnie i powiedzieli, że bardzo dobrze zagrałem swoją rolę. To sprawiło, że napięcie mnie opuściło." Lewis był zaproszony jako pierwszy na przesłuchanie do Kompania Braci w Los Angeles, gdzie miał przyjemność spotkać się z Tom'em Hanks'em. "Spotkałem Tom'a Hanks'a w piątek i był bardzo zadowolony." - wspomina - "Nie myślałem, że dostanę tę rolę. Poszedłem więc z kumplem na "piwo". Spać poszedłem o piątej nad ranem tylko po to, aby o ósmej kierownik castingu mógł mnie obudzić mówiąc: 'Pan Spielberg chce się z tobą widzieć o 12'. Wziąłem prysznic cztery razy, ale nadal czułem się pijany!" Na szczęście, dla Lewisa, przesłuchanie ze Spielberg'em rozpoczęło się trochę w nietypowy sposób. Wspomina - "Na samym początku Steven powiedział mi: 'Muszę iść na mecz piłki nożnej syna w przerwie na lunch. Wiesz coś o tej grze?' Chociaż byłem szczęśliwy, że mogę pogadać o piłce, dziwnie się czułem, ponieważ cały czas myślałem o przesłuchaniu." Tom Hanks ujawnił, że od początku wiedział, iż Lewis jest odpowiednią osobą do tej roli. Powiedział: "Szukaliśmy zagadkowego przywódcy, gościa, którego nie mogłeś wytłumaczyć, ale którego tłumaczyła jego sama obecność." Lewis był dumny, że brał udział w realizacji Kompanii Braci i pewne jest, że będzie miał wpływ na publiczność. Powiedział: "Mam nadzieję, że widzowie przestaną myśleć, iż to, co ludzie z Easy Company osiągnęli, było nadzwyczajne. Ważne jest, aby zostali w taki sposób zapamiętani." Brytyjski aktor Dexter Fletcher (Lock, Stock and Two Smoking Barrels, The Rachel Papers, Press Gang) zagrał sierżanta John'a W. Martin'a, jednego z żołnierzy, którzy tak bohatersko walczyli w czasie drugiej wojny światowej. Aktor był bardzo podekscytowany swoją rolą w Band of Brothers. "Ten dramat przypomina naszemu pokoleniu ogromne poświęcenie młodych ludzi"- opowiada Fletcher - "Jako dwudziestolatek, uważałem że było to dla mnie niemożliwe. Ludziom z naszego pokolenia trudno sobie wyobrazić jak to wyglądało, ale miejmy nadzieję, że seria uchwyciła to i sprawiła, że dziś ludzie pomyślą 'czy ja bym to wytrzymał?'". Fletcher'owi bardzo przydały się wskazówki prawdziwego John'a Martin'a. "Przed zagraniem roli, Johny bardzo mi pomógł" - wspomina - "Nauczyłem się tego jakim był człowiekiem. Zrozumiałem, że przed wojną utrzymywał się z pracy na kolei, a kiedy wstąpił do armii jego doświadczenie sprawiło, że stał się jednym z najlepszych dowódców. Był twardy i uczciwy, ale był tylko człowiekiem." Fletchero'owi pochlebiało to, ze Martin powiedział, iż "całkiem nieźle" odegrał swoją rolę. "Byłem zadowolony, bo rodzina Martina była z niego dumna. Powiedzieli mi, że teraz wiedzą jaki był Johny w czasie wojny." Przez cały okres produkcji, Fletcher nigdy nie zapominał, co sprawiało, że Band of Brothers jest tak doskonałe - fakt, że to jest prawdziwa historia. "Pierwszego dnia na planie" - wspomina - "Tom Hanks przemówił do nas, podkreślając wagę tego, czego się właśnie podejmujemy. Powiedział 'pewnego dnia, siedząc na lotnisku, ktoś podejdzie do was i powie 'grałeś mojego ojca. Dziękuję za opowiedzenie jego historii'. To miało dla mnie wielkie znaczenie."
|
![]() ![]()
|
All rights reserved 2005. Designed by Neo.